Tak, właśnie 31 grudnia mieliśmy z Ł wyjechać na wymarzony i wyczekiwany mini-urlop. Jako swój cel obraliśmy może i komercyjne, ale za to cudowne miejsce – Zakopane. O tak! Góry i On! Czy trzeba coś więcej? NIE! Absolutnie nie! Te widoki, całe dnie spędzone na wędrówce. Tak właśnie, ja Aśka leń robiłam ze swoim narzeczonym po 20 km dziennie spacerując i podziwiając piękne widoki. Chłonąc pozytywną energię, rozmyślając i uśmiechając się na sam widok naszych pięknych gór. Niewiele trzeba było, by wróciła moc, by wrócił uśmiech na buzi i najważniejsze – optymizm. Ten będzie w najbliższych dniach najważniejszy. Gubałówka, Morskie Oko, Krupówki. Ukochane góry, mróz, śnieg. Widoki, które ciągle mam przed sobą gdy tylko zamknę oczy. To wszystko sprawiło, że wróciłam. Niewiele mi trzeba do szczęścia. Czasem wystarczy króciutki reset. Jak chyba Każdemu.
Najbliższy czas zapowiada się stresująco. Znów strach,
rozmyślanie. Ale nie! Nie może być źle – musi być dobrze! Za dużo się dzieje,
by coś się nie powiodło. Może kiedyś
będę miała odwagę i o tym opowiedzieć, ale na pewno minie jeszcze sporo czasu.
Mam nadzieję, że pozytywnego czasu!
Nie zanudzając już mała fotorelacja z miejsca mojego małego katharsis. Z miejsca pięknego i cudownego. Przede wszystkim dla duszy. Nie wiem czy Każdego – mojej na pewno!
Nie zanudzając już mała fotorelacja z miejsca mojego małego katharsis. Z miejsca pięknego i cudownego. Przede wszystkim dla duszy. Nie wiem czy Każdego – mojej na pewno!
Piękne zdjęcia. .. a wspomnienia pewnie jeszcze piękniejsze. .. ;-)
OdpowiedzUsuńCudne zdjecia :-) ja tez uwielbiam gory. W lato cala rodzinka bylismy w Pieninach. Tez piekne widoki az chce sie tam wracac. Moze w tym roku obierzemy kierunek Tatry :-)
OdpowiedzUsuńCudne zdjecia :-) ja tez uwielbiam gory. W lato cala rodzinka bylismy w Pieninach. Tez piekne widoki az chce sie tam wracac. Moze w tym roku obierzemy kierunek Tatry :-)
OdpowiedzUsuń